
DZIEŃ DZIECKA W PARKU „CZTERY PORY ROKU” W GĘBICZYNIE
Tegoroczne atrakcje dla najmłodszej, a zarazem najliczniejszej części szkolnej społeczności, z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych musiały zostać przełożone z dnia 1 czerwca na późniejszy, bardziej sprzyjający czas. Dlatego też dopiero dwa tygodnie później, kiedy oceny zostały już wystawione, a w szkolnej atmosferze dało się wyczuć powiew zbliżających się szybkimi krokami wakacji, we wtorek 14 czerwca, udaliśmy się wszyscy w pieszy rajd do leśnego parku „Cztery pory roku” w Gębiczynie. Uczniowie wszystkich klas, zaopatrzeni w wygodne obuwie sportowe, smakołyki i dobry humor, wyruszyli spod szkoły w godzinną wędrówkę wiodąca przez okoliczne, malownicze lasy. Bezpieczny leśny trakt zawiódł nas wprost na przepiękną polanę parku leśnego, który powstał w wyniku projektu zrealizowanego w ramach konkursu Pięknieje wielkopolska wieś przez Fundację „Gębiczyn”. Na miejscu czekały na nas liczne atrakcje -ścieżka edukacyjna z drewnianą kładką prowadzącą do Europejskiego Kręgu, który stworzyło 27 rzeźb, przedstawiających symbolicznie przedstawicieli 27 państw należących do Unii Europejskiej, siłownia pod chmurką, zagroda z konikami polskimi, ekstremalny tor przeszkód, magiczne siedzisko oraz polana z poplenerową ekspozycją rzeźb w drewnie, powiązaną tematycznie z czterema porami roku, wykonaną przez uczniów Liceum Plastycznego im. Kenara w Zakopanem.
Kiedy nad ciekawością poznawczą i fizyczną aktywnością górę wzięły podstawowe ludzkie potrzeby tj. głód i pragnienie, udaliśmy się do drewnianych stołów biesiadnych zlokalizowanych w okolicy urokliwego indiańskiego tipi, w którym mogliśmy, przy rozpalonym przez panie kucharki ognisku, upiec kiełbaski i poczęstować się pysznymi świeżutkimi bułeczkami. Niektórzy uczniowie na wzór amerykański zaopatrzyli się w jeden z naczelnych rarytasów harcerzy i nieodłączny element biwaków-cukrowe pianki, które podgrzane nad ogniskiem topiły się, tworząc miękkie wnętrze w chrupiącej otoczce.
Dzień na łonie natury upłynął nam bardzo szybko i, w tym najtrudniejszym dla wszystkich uczniów i nauczycieli czasie finiszu roku szkolnego, pozwolił na chwile wytchnienia, relaksu na świeżym powietrzu w pięknych okolicznościach przyrody, w harmonii ze światem i w integracji z koleżankami i kolegami nie tylko z klasy, ale i ze szkoły. Razem z nami ten nieco spóźniony Dzień Dziecka świętowali również nasi koledzy z Ukrainy, którzy w swoich szkołach nie mają ku temu okazji, bowiem ich rok szkolny kończy się 30 maja. Nie mogą zatem wspólnie celebrować tego najważniejszego dla dzieci całego świata dnia. Tym razem bawili się przednio- rozwijając wraz z nami muskulaturę na siłowni, usprawniając motorykę ciała w rywalizacji na torze przeszkód, czy ćwicząc zręczność podczas wspinaczki na drewniany domek na drzewie.
Objedzeni, wybiegani i szczęśliwi, z głowami pełnymi cudownych wspomnień i wrażeń, wracaliśmy do szkoły autobusami szkolnymi.