
NADMORSKI SPACER SZLAKIEM II WOJNY ŚWIATOWEJ
29 września zostaliśmy oderwani od szkolnych obowiązków i wyruszyliśmy po nasze pierwsze po pandemii, pełne wrażeń doświadczenia, jakich mieliśmy doznać na pierwszej po wielu miesiącach zdalnego nauczania szkolnej wycieczce do Gdańska.Celem wyprawy było przede wszystkimpoznanie polskiego wybrzeża oraz zabytków i miejsc związanych z historią Polski. Wycieczkę uczniowie rozpoczęli od zwiedzenia Westerplatte. Tam uczniowie posłuchali o bohaterskiej obronie i wydarzeniach sprzed ponad osiemdziesięciu lat, kiedy to 1 września 1939 roku ostrzał z niemieckiego pancernika Schleswig – Holstein. rozpoczął II wojnę światową. W Gdańsku uczniowie spacerowali po Starym Mieście, gdzie podziwiali m.in. ratusz, Dwór Artusa i fontannę Neptuna. Zwiedzili też gotycki kościół Mariacki. Zobaczyli również jeden z symboli miasta, Żurawia nad Motławą, czyli dawny dźwig portowy oraz Sołdek, pierwszy zbudowany przez polski przemysł stoczniowy statek pełnomorski, gdzie obecnie mieści się muzeum. Podsumowaniem pełnego wrażeń dnia w Gdańsku była żywa lekcja historii, w której uczniowie naszej szkoły uczestniczyli w Muzeum II Wojny Światowej, w którym na jednej z największych powierzchni wystawienniczych w Europie za pomocą nie tylko artefaktów, ale również nowoczesnych technologii przedstawiano historię ludności cywilnej żyjącej w trakcie II wojny światowej, a także ukazano wyjątkowość polskiego doświadczenia na tle innych narodów. Po ogromnym gmachu muzeum oprowadzała nas pani przewodnik, która w niezwykle ciekawy sposób opowiadała dzieje narodu polskiego podczas II wojny światowej, podkreślała, iż my Polacy jesteśmy narodem, który nigdy się nie poddaje, walczy do ostatniej kropli krwi. Swoje barwne opowieści podsumowała wierszem Wisławy Szymborskiej „Trzy słowa najdziwniejsze”:
Kiedy wymawiam słowo Przyszłość,
pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości.
Kiedy wymawiam słowo Cisza,
niszczę ją.
Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam co, co nie mieści się w żadnym niebycie
Wydawało nam się, że w muzeum wśród licznych eksponatów, wystaw, muzyki czy filmów te właśnie słowa wirowały w niewytłumaczalnym dla nas tańcu, bo przecież była tam mowa o przeszłości, która ma swój wpływ na przyszłość również naszą, była cisza, która aż krzyczała i niby nic, ale jak wiele usłyszeliśmy, zobaczyliśmy i zapamiętaliśmy!
Naszą wycieczkę zakończyliśmy krótkim pobytem nad morzem i spacerem po najdłuższym w Europie drewnianym molo w Sopocie.